piątek, 31 sierpnia 2012

Rozdział 4



Witajcie kochani. Wiem że, nie było żadnej akcji w poprzednich notkach ale, obiecuje że niedługo będzie niespodzianka a w tym rozdziale powoli zaczyna się akcja.
Zapraszam na Rozdział 4 który dedykuje mojej siostrze kami, które mnie wspierała od samego początku i poprawia mioje literówki 
***
Z punkt widzenia Belli:

Dzień dłużył się w nieskączoność a porannna rozmowa z szefem na dodatek zepsuła mi humor. Teraz stałam przy pustej kasie czekając na kliętów a Nicol mówiła z entuzjasmen o swojim nowym chopaku. Ja tylko na nią zerkałam od czasu do czasu i zastaniawiałam się jak ja się zachowywałam jak poznałam Edwarda. Za stanu zamyślenia obudziła mnie Nicol.
-        A jak tam u ciebie Bello, spytała i spojrzała się na mnie chytrze.
-        Przeciesz wiesz, Nessie poszła do szkoły i...
-        Ale przeciesz no o to mi chodzi głuptasku, Nicol przerwała mi w połowe zdania.
-        Mówie o sprawach sercowych, wiesz że jeśli chcesz żeby Reneesme miała ojczyma którego będzie lubiła to musisz się pośpieszyć, no bo jak będzie miała piętnaście lat a ty sobie znajdziesz faceta to ona będzie mogła się buntować, no wiesz hormony i te sprawy, powiedziała i widocznie czekała na moją odpowieć bo zaczeła się krępująca cisza. Chociaż wiedziałam że, Nessie za dwa lub trzy będzie fizycznie wyglądała na pietnastoletnią dziewczynę, wciąż nie mogłam się domyśleć jak zarearguje na mężczyznę w moim życiu.
-        Pomyśl o tym, bo jeśli twój facet i..., nie dokonczyła tylko zaczeła nowe zdanie ale, nie mówiła do mnie bo jej wzrok sięgał za moje ramie.
-        No tak można było się domyśleć że, podsłuchujesz kuzynie, za bardzo wdałeś się w swoją matke.
Nie wspominałam że, Nicol i mój szef są rodziną, tak czy inaczej są, właśnie dlatego Nicol tu pracuje i dostaje taką wypłate że, po roku pracy starczy jej na pierszy semester na Yakima Valley College. Reszte pokryje stependium. Nicol patrzała się chutrze na swojego kuzyna a on ustawił się koło mnie i niby przypatkowo nasze ramiona się otarły.
-        Nie podsłuchiwałem, tłumaczy się.
-        Sprawdzam tylko jak mają się moi pracownicy, powidział uśmiechając się do mnie.
Spojrzałam na Nicol. Ona i Mark byli do siebie podomni. Obje mieli te same piwne oczy i kości policzkowe ale jedna rzecz róziniła ich od siebie diametjaline. Nicol miała długie kruczo czarne włosy a Mark miał blond włosy sięgające mu do karku.
-        O czym mowa, spytał się, patrząc na mnie i czekając na odpowieć. Już otworzyłam usta żeby odpowiedzeć ale Nicol była szypsza ode mnie.
-        No tak szef upewnia się że, nikt nie kradnie mu pracownicy? Błagam cię, oszczęć sobie tę gatke..., nie słuchałam jej dalszego monologu. Stał się on jeszcze bardziej nudny kiedy Mark zabrał głosł. Teraz to była kłutnia. Szczęście że, nie było kliętów w sklepie bo pewnie odrazu by wyszli gdyby zobaczyli zachowanie pracowników.
Rozejrzałam się po sklepie. O tej porze nigdy nie było kliętów, teraz ludzie byli bardziej zajęci, musieli przebić się przez godziny szczytów na dorgach. Nagle z dala usłyszałam znajomy gruchot silnka. Parkował dwa budunki dalej na parkingu dla klientów. Usłyszałam zamykające dwie pary drzwi. Potem kroki. Jedne głośnie a drugie lekkie, jakby ich właśćcielka ledwo co dodukała ziemi. Uśmiechnęłam się patrząc się w stronę drzwi. Zamknęłam oczy. Usłyszałam dwa bicia serc a potem jeszcze dwa oddechy. Kroki się zbliżały, przechodziły obok księgarni obok. Potem się zatrzymały. Właściciel lekkich kroków podszedł do budynku i całą dłonią dotknął jakieś szyby. Pewnie podziwiał książki na wystawie. Nagle odezwał się męski głos i kroki obu osób ponownie zaczęły się zbliżać w stronę sklepu. Cztery metry, trzy, dwa, jeden. Otworzyłam oczy a w drzwiach zobaczyłam Jacoba i Nessie. Mała podbiegła do mnie tanecznym krokiem a ja uszłam zza kasy akurat kiedy mała do mnie podbiegła i przytuliła się do moich nóg. Uśmiechnęłam się do niej i wzięłam ją na ręce. Jake podszedł do mnie z uśmiechem na twarzy ale, ja widziałam w nim coś niepokojącego. Jacob ubrał się w swoją brązową kurtkę motocyklową i jeansy. Postawiałam Reneesme na ziemi i podeszłam do Jake’a i przytuliłam go. Rozmowa za mną ucichła. Usłyszałam przyspieszone bicie serca. Pewnie Nicol zauważyła mojego przyjaciela. Bo kiedy oderwałam się od Jake’a usłyszałam ciche westchnienie. Jake chyba też to usłyszał bo zerkną na Nicol i zachichotał.
-        Gotowa, zapytał, patrząc powrotem na mnie.
-        Tylko wezmę moje rzeczy i możemy iść, powiedziałam i już się odwracałam kiedy usłyszałam głos Nessie.
-        Mogę ci pomoc, spytała.
-        Pewnie, choć, powiedziałam i wzięłam małą za rękę.
Poszłam z małą na zapleczę. Założyłam kurtkę a Nessie podała mi torebkę. Akurat kiedy miałyśmy wyjść w drzwiach do zaplecza pojawił się Mark z dziwnym grymasem na twarzy. Popatrzył na mnie i oparł się o futrynę drzwi. Widocznie miał coś do powiedzenia. Wiedziałam że, nie ma sensu odsyłać Reneesme, i tak pewnie by podsłuchiwała.
-        O co chodzi Mark, tylko szybko, powiedziałam i skrzyżowałam ręce na piersi.

-        Nie jest trochę za młody na twojego chłopaka, powiedział. No tak to o to chodziło. Mark musiał się upewnić czy jestem wolna. Nie chciałam go okłamywać, chociaż bardzo korciło.

-        To nie twoja sprawa Mark ale, jeśli musisz wiedzieć to Jacob nie jest moim chłopakiem. To przyjaciel z dzieciństwa ale, teraz wybacz muszę iść, powiedziałam, wzięłam Nessie za rękę i wyszłam. Mark zrobił na miejsce w drzwiach i widocznie nie miał zamiaru iść za nami.

Zastałam Jake jak rozmawiał z Nicol. Wglądali na to że, się dogadują. Kiedy Jake zauważył że, wróciłyśmy od razu pożegnał Nicol i odwrócił się w naszą stronę. Spojrzał na Nessie z uśmiechem za którym krył się smutek. Zdecydowanie coś był nie tak. Pożegnałam się z Nicol a Nessie tylko jej pomachała. Poszliśmy w ciszy do auta i bez słowa ruszyliśmy.
Coś dziwnego działo się z Jake’m. Normalnie poruszyłby jakiś beztroski temat żebyśmy wszyscy zapomnieli o ciężkim dniu ale, on po prostu siedział cicho i patrzył się na drogę. Coś był zdecydowanie nie tak a ja miałam zamiar dowiedzieć się co.
Mam nadzieje że, wam się podobało bo trwało kilka dni zanim skończyłam tę rozdział.
Buziaki
-złotooka

9 komentarzy:

  1. Super rozdział ;D Coś się działo ! :] U mnie już niedługo nn ^^
    :**

    OdpowiedzUsuń
  2. Świetny rozdział . ! . ♥ Jest coraz ciekawiej . ;D Powiadamiaj mnie o rozdziałach ;) Acha i... błagam naucz się ortografii . ! . xdd trochę źle się to czyta, gdy widuje się błędy ortograficzne np. swojim, kłutnia itd. ;D

    PS: Postaram się jeszcze dzisiaj dodać kolejny rozdział ;), będzie dłuższy od poprzedniego . ;3

    Życzę weny . ^.^ ;**

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Hey ;) Dodałam 6 rozdział. jeśli jesteś ciekawa co się stało Rosemare to wpadnij, jesteś mile widziana ;D. http://rosemare-collins-my-story.blogspot.com

      Usuń
  3. Popracuj jeszcze trochę nad ortografią, ale sama popełniam błędy. Rozdział interesujący :D Nie moge się doczekać nextaa. Dzięki ,że mnie poinformowałaś i proszę zrób to ponownie jak dodasz 5 rozdział ;)
    luna-draco-i-tajemnica.blogspot.com
    moment-imbalance.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  4. Interesuj rozdział. ;) Ciekawi mnie, co się stało Jacob'owi.

    OdpowiedzUsuń
  5. Hey. ;D Zostałaś prze ze mnie "Otagowana" . xdd Wejdź, a się dowiesz o co chodzi ;) http://rosemare-collins-my-story.blogspot.com/2012/09/tagi-d.html

    OdpowiedzUsuń
  6. Zostałaś otagowana na moim blogu:

    esme-carlisle-cullen-my-story.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  7. Ten komentarz został usunięty przez autora.

    OdpowiedzUsuń
  8. OMG!!Rozdziałod 1-do 4 są" The Best " . To jest po prostu boskie! Pozdrawiam i życzę weny w pisaniu kolejnych rozdziałów:) Z niecierpliwością czekam na kolejny:) Pozdrówki

    OdpowiedzUsuń