wtorek, 21 sierpnia 2012

Rozdział 1



No to jest pierwszy rozdział długo się nad nim męczyłam więc miłego czytania:
 Z punktu widzenia Belli:
***
Noc. Zawsze lubiłam noc. Kiedy poznałam Edwarda, on prawie każdą noc spędzał u mnie, przy moim boku. Teraz każdą noc mogę spędzić z Reneesme i jako nieśmiertalna moge patrzeć na nią jak przez sen się uśmiecha, dopóki słońce nie wzejdzie i nie obudzi jej swoimi promieniam. Reneesme jest hybrydą człowieka i wampira. Została spłodzona w noc mojch urodzin, nasza wpólna noc miała być moim prezentem od jej ojca, który odszedł następnego dnia. Musiał się wyprowadzić ze swoją rodziną, wtedy też powiedział że, mnie nie kocha a ja popadłam w depresje dopóki nie zorientowałm sie że, jestem w ciąży. Edward (wampir) jest jej ojcem, a ja urodziłam ją jak jeszcze byłam człowiekiem. Ciąża trwała zaledwie dwa miesiące i była bardzo bolesna. Nessie (bo tak ją czasami nazywam) złamała mi trzy żebra ale, ja i tak nie przestałam jej kochać. Musiałam bez wsparcia bliskich przebrnąć przez ciąże ponieważ Cullenów nie było już od dwoch tygodni i Edward nie miał pojęcia o konsekwencjak naszej wspólnej nocy.
Musiałam uciec z domu. Charlie nie mogł sie dowiedzieć o tym że, we mnie dorasta małe wampirządko które rosine w sile dzień za dniem. Za oszczędności które zarobiłam na studia wnajełam dom z dala od Forks w miłm miasteczku o nazwie Eatonville położone 109 km od Seattle. Musiałam pić krew żeby utrzymać sie przy życiu aż do porodu, na szczęście nie byłam sama. Towarzyszyłam mi wampirzyca, moja stwórczyni, na imie miała Huilen*, wampirzyca która miała już styczność z przypatkami takich ciąż jak moja. Hulien wracała do Ameryki Południowej po tym jak odwiedziła swoich znajomych w Kanadzie. Wiedziałm że, są nikłe szanse na to że, przeżyje poród ale, Huilen powiedziała że, może spróbować przemienić mnie w ostatnim momęcie, powiedziała że, nie popełni dwa razy tego samego błędu**, nie rozumiałam o co jej chodzi ale, sie zgodziłam. Poród przeszedł jak zaplanowane i wieczorem 11 listopad 2008*** przyszła na świat Reneesme Carlie Swan.
Reneesme to miesznka imion matek mojej (Renee) i Edwarda (Esme) a imie Carlie to mieszanka imion naszych ojców (Charlie’ego i Carlisle). Chciałam żeby Nessie miała coś z rodziny Edwarda w końcu to jej ojciec, nawet jeśli prawdopodobnie nigdy się nie poznają. Huilen odeszła po moim pierszym polowaniu, nie była „wegeterianinem” i nie lubiła żyć pośrod ludzi więc nic jej przy nas nie trzymało ale, i tak nie nalegałam żeby została, widziałm jak tęskni za swoją rodziną i lasami deszczowymi. Okazało sie że, obie z Nessie jesteśmy utalentowane, ja jestem mentalną tarczą i jeśli można to uznać za dar mam bardzo dobrą samokontrole (Huilen sądziła że może dlatego bo byłam psychicznie przygotowana do przemiany w wampira) a moja córeczka ma dary swoich rodziców odwrócone o 180°, czyli anty tarcze i jeśli jej ojciec potrafł czytać myśli ona potrafi je pokazywać po przez dotyk.
Nessie rosła w zawrotnym tempie, Huilen mówiła że, porwdopodobie przestanie rosnąć w wieku około siedmu lat, wtedy będzie wyglądać jak około osiemnastoletnia kobieta. Jak Reneesme miała tydzien wypowiedziała swoje piersze słowo brzmiało ono mamo, to słowo było początkiem zdania  które brzmiało „Mamo gdzie jest dziadek?”. Reneesme miała już przyjemność poznać Charlie’ego i ko mojemu zaskoczeniu oboje się polubili i chociaż ojciec nie był zadowolony faktem że, rzuciłam szkołe to nadal mieliśmy ze sobą dobry kontakt. W wieku czterech tygodni pokazała że, umie chodzić. Oglądała właśnie jak chodze po domu i szukam kluczy od drzwi a potem wsała i zrobiła kilka pewny kroków z gracją baletnicy.
W wieku trzech miesięcy Reneesme poznała Jacoba. Jake to mój przyjaciel z dziecinstwa jest indianine i mieszka w rezerwacie w La Push razem ze swoim ojcem Billym. Billy jest przyjacielm Charlie’ego i jezidzi na wózku inwalickim. To właśnie Jake był przy mnie kiedy Edward odszedł. Potem Jake przemienił sie w wilkołaka i wszystko się zmieniło. Nie mogłam już przebywać z nim tyle co zazwyczj bo miał obowiąski w La Push i kiedy odkryłam że, byłam w ciąży uciekłam bez pożegnania z nim.
Wszystko się zmieniło kiedy pewnego wiosennego popołudnia zobaczyłam go na progu moich drzwi. Reneesme miała już pół roku i wyglądała na czteroletniego malca. Jacob powiedział że, dostał adres od mojego ojca co mnie nie zdziwiło bo mój ojciec zawsze miał do Jake słabość. Nie były tu potrzebne zdolności Edwarda żeby domyśleć się że, ojciec woli bardziej na potencjalnego teścia Jake a nie mojego ukochanego. Jak Jacob przyszedł wiedział tylko tyle co inni że, uciekłam z domu bo nie mogłam sie pozbierać po odejściu Edwarda. Ja wyprowadziłam go z błędu i opowiedziałm całą historie, wiedziałam że, mogę mu zaufać wkońcu on też należy do świate nocy. Najbardziej bałam się jego reakcje na Reneesme ale ku mojemu zdziwienu bardzo ją polubił, ba nawet się w niej wypojił, dla mnie to był szok ale, zaakceptowałam to po jakimś czasie w końcu nie będe musiał sie martwić o przyszłego wybranka mojej córki. Potem Jake pszychodził do nas prawie codziennie, dystans który musiał przebiec to była dla niego pestka w porównianiu z bólem którym odczuwał kiedy był z dala od mojej córki. Coraz więcej czasu spędzał z Reneesme i to on dał jej zdrobnieni Nessie bo skarżył się cały czas że, ma za długie imię. Reneesme dostała też od niego bransoletkę która jest odpowiednikiem pierścionka zaręczynowego. Nagle wyobraźłam sobie Nessie w białej sukni ślubnej, jak kroczy dumnie w stone ołtarza a przy jej boku jest Edward w czarnym smokingu. Wtedy zrobiło mi się smutno. Przeciesz Edward się nigdy nie dowie bo nigdy się nie spotkamy. Nagle przed oczami maiałm wszystkie nasze wspólne chwile. Edward grający na pianinie moją kałysankę podczas mojej pierwszej wizyty w jego domu, letnie popołudnia na naszej polanie, nasz wspólna ostatnia noc...
Ze wspomnienia obudził mnie ruch w łóżku obok mnie. Nessie się obudziła. Spojrzałm na wschodzące słońce nad horyzątem, po odległości między słońcem a dachami domów ustaliłam przypuszczalną godzine. Było kóło szóstej rano ale nie ździwiło mnie że, Reneesme już nie śpi, dziś był jej wielki dzień, pierwszy dzień szkoły.
***
*dla tych co nie czytali książek to postać z drugiej cześci przed świtem
**Hulien nie udało się uratować swojej siostry
***Zmieniłam troche daty dla potszeby opowiadania tak naprawde nessie urodziła sie 11 września 2006
Torche zgapiłam z książki więc mam nadziej że, to wam nie przeskadza
Jakieś pytanie? Proszę napisać w komentarzach
Buziaki
-złotooka

6 komentarzy:

  1. Świetny rozdział^^ Narobiłaś trochę błędów, ale sens jest spoko ;D

    PS: Powiadamiaj mnie na moim blogu o nowych rozdziałach . ;) (http://rosemare-collins-my-story.blogspot.com)
    PS2: Dzięki, że czytasz mój blog ^^

    OdpowiedzUsuń
  2. Ciekawy rodział .. Ale mogłabys zmienic kolor czcionki no źle sie czyta .. Zapraszam do mnie: http://wieczne-opowiadanie.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  3. Wow...pierwszy raz czytam bloga o tym jak Ed zostawił Bellę.Jestem w szoku bo jest to naprawdę świetne.Zapraszam do sb.http://my-blood-is-ur-life.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  4. Fajny:)
    Ale zmień kolor czcionki,bo oczy bolą :P

    OdpowiedzUsuń