piątek, 21 września 2012

Rozdział 7


Przepraszam że, nie dodawałam przez cały tydzien ale, poprost nie miałam czasu, wiem że, to brzmi jak wymówka ale niestety to prawda. Zapraszam na notkę nr.6 i specjalnie dla was z punktu widzenia Edwarda!!:D
 ***

Z punktu widzenia Edwarda:
Eatonville małe senne miasteczko położone sto dziewięć kilometrów na południe od Seattle. 2 758 ludzi mieszkających wśród ciemnych lasów dwóch waszynktońskich parków przyrody. Tu mieliśmy zacząć od nowa. Od nowa bez zmartwień. Od nowa jako rodzina. Po dwóch latach spędzonych w Ithaca w stanie New York moja rodzina postanowiła się przeprowadzić. Esme chciała żebym, wrócił do nich po dwuletniej rozłące, wtedy jeszcze nie wiedziałem czy byłem gotowy. Nie wiedziałem czy byłem gotowy spojrzeć im w oczy w których na pewno kryła by się nadzieja i radość z powodu mojego powrotu. Jednak ja nie musiałem patrzeć w lustro żeby wiedzieć że, w moich oczach krył się ból i przedewszystkim smutek. Już dwa lata mineły odkąt opuściłem Bellę. Dwa lata męki i nie kończącego się smutku. Czasem myśle o tym co Bella robi. Czy poszła na studia? Czy ma już plany na przyszłość? Czy udało jej się znaleść miłość w postaci śmiertelnika z którym będzie mogła ułorzyć sobie życie?
Z zamyśleń obudziła mnie Alice. Moja chochlicza siostra wskoczyła na siedzenie pasażera obok mnie. Właśnie zajechałęm na podjazd nowej rezydęcji Cullenów. Nowoczesny dom z drewnianymi ścianiami wtapiał się w las. Za domem była spora polana na której mogliśmy grać w baseball a ogród Esme dodał koloru całemu otoczeniu. Dom leżał jak zwykle na odludziu ale, do centrum Eatonville mieliśmy tylko dwa lub trzy kilometry.
-        I jak ci się podoba, zapytała Alice z wielkim uśmiechem na twarzy, spoglądając na dom.
-        Ładny, odpowiedziałem bez entuzjazmu. Teraz nic nie robiło na mnie wrażenia.
-        Ładny? Tylko ładny? Wiesz ile czas Esme zajeło odreztałrowanie tego domu? Nawet nie wiesz jaka była z tego ruina jak tu przyjechalismy po raz pierwszy. Alice pokazała mi w myślach obraz starego pałacyku który stał w ruinie.
-        Jak powiem że, jest przepiękny będe wreście mógł pójść do mojego pokoju. Od rozłąki z Bellą prowadziłem życie pustelnika, grałem na pianinie tylko wtedy kiedy ból był nie do wytrzymania a kiedy byłem w towarzystwie, trzymałem się na uboczu. Cała rodzina wiedziała to nawet nie pytając.
-        Może ale, zanim pójdziesz do pokoju poznasz Natalie, zdecydowała i wyszła z auta wiedząc że, pójdę za nią.
Natalie była nowym człąkiem rodziny. Dołączyła do mojej rodziny pół roku temu kiedy ja jeszcze mieszkałem sam. Natalie nie ma dopiero piędzieśąt lat a wegetrjańską dietę stosuje od czterdziestu lat. Natalie została stworzona przez nomada o imieniu Anthony który chciał sobie stworzyć towarzeszkę. Anthony nauczył Natalie wszystkiego czego powinna wiedzieć o świecie którego stała się częśćą i oczekiwał że, Natalie zostanie z nim na zawsze. Przez pierwszą dekadę Natalie była posłuszna swojemu stwórcy ale potem zaczeła się buntować. Natalie zostałę zamieniona w wieku dziewiętnastu lat i pracowała w pomocy społecznej, była bradzo dobra dla ludzi i dlatego też nie mogła polować w tradycyjny sposób, więc odeszła od Anthony’ego. Potem Natalie usłyszała historie o Carlisle i zaczeła życie jako wampir wegetarianin. Miesiąc temu Natalie spotkała Carlisle w Ithaca i postanowiała dołączyć do nas.
Wiedziałem Natalie w myślach Alice, była średniego wzrostu z blond kręconimi włosami, oczywiszcie do urody Belli było jej daleko ale, miała swój urok. Nikt nie miał wątpilowści że, Natalie to miła osoba ale, Carlisle nie chciał ryzokować więc nie powiedział jej o Belli i że, ona wie o wampirach co według naszych praw jest zbrodnią karaną śmiercią. W wersji dla Natalie byłem na małych wakacjach. Poszedłem za Alice w stronę domu i weszliśmy do środka.
Salon był przytulny i utrzymany w ciepłych drewnianych kolorach. Berzowe i białe ściany, duże okna i białe sofy. Przy sofach stał szklany stolik a na ścianie naprzeciwko wisiał duży telewizor plazmowy. Salon był połączony z kuchnią w kolorze jasnego brązu. Wszędzie były kwiaty w wazonach i ramki ze zdjęciami naszej rodziny.
Nasza rodzina już na nas czekała. Carlisle i Esme siedzieli koło siebie na największej białej sofie, tuż koło nich siedzieli Rosalie i jak zawsze uśmiechnięty od ucha do ucha Emmett. Alice podbiegła do białego fotela koło sofy za którym stał jak zawsze spokojny Jasper. Spojrzałem uważnie na moją rodzinę. Esme i Carlisle się uśmiechali, Emmett był wesoły jak nigdy a Rosalie obadarował mnie lekkim uśmiechem który napewno był szczery, Alice jak zwykle się uśmiechała a Jasper tylko uniósł kącik ust.
Dopiero po chwili zwróciłem uwagę na Natalie, siedziała cicho na fotelu koło Alice lekko się uśmiechając. Jej złote oczy błysneły kiedy nasze spojrzenia się spotkały. Przez chwilę wyglądała jak łowczyni na polowaniu co tłumaczyło czemu Carlisle sądził że, jak James* Natalie jest tropicielką**.
Z zamyśleń obudziła mnie Alice. Podskoczyła z fotela i podeszła do mnie.
-        Edward, to jest Natalie, powiedziała wskazując na blondynkę na fotelu.
-        Natalie, to jest mój kochany brat, Edward, powiedziała wskazując na mnie.
-        Miło mi cię wreście poznać, powiedziałem i kiwnełem lekko głową.
-        Bardzo dużo o tobie słyszałam, powiedziała Natalie nie wztawając z fotelu.
-        Miło was znów widzieć, powiedziałam odwracając się w stronę Esme i Carlisle.
Odwróciłem się w storonę schodów. Alice pokazała mi w myślach gdzie jest mój pokój. Wszłem po schodach, próbowałem nie słuchać głosów w mojej głowie, moja rodzina zasługiwała na prywatność której niestetny nie mogłęm do końca im zapewnić. Nalgle usłyszałem w głowie imię. Bella. To była Alice, znów próbowała zobaczyć przyszłość Belli. Zabroniłęm jej wtrącanie się w dalsze życie mojej ukochanej ale, Alice się nie poddawała, kochała Bella tak samo jak ja i kiedy nie mogła widzieć przyszłość Belli wyraźnie, (czyli wogóle odkąt się wyprowadziliśmy z Forks) była bardzo zaniepokojona. Alice była moją najukochaniszą siostrą i wiedziała jak tęskinie za Bellą ale, nawet kiedy kategorycznie zabroniłem jej opserwować przyszłość Belli ze względu na to że, to nie jest teraz jej interes, nie posłuchała mnie. Powiedziała mi prosto w twarz że, nie chodzi o nią tylko o mnie. To ja nie mogłem znieść widoku przyszłości mojej ukochanej w głowie mojej siostry wiedząc że, nie będe jej częścią.
Odrzuciłęm od siebie złe myśli. Teraz miałem wrócić do gry na pianinie, tylko w trochę inny sposób. Miałęm spróbować swoich sił w tutejszej szkole muzyczniej jak nowy nauczyciel, na następny dzień miałem iść na rozmowę kwalifikacyjną. Wszłem do mojego pokoju. Mój wzrok powędrował do dużego czarnego pianina. Usiadłem przy instrumęcie i zaczołem grać. Kołysanka Belli. Napisałem ją jeszcze kiedy mieszkaliśmy w Forks. Wspomnienia zaatakowały mnie z wielką siłą. Zawsze tak było kiedy grałem tę melodie i nigdy nie próbowałem ich potrzymać przed wypełnieniem każdego skrawka mojego umysłu. Czy uda mi się zapomnieć? Nie to chyba nie odpowiednie pytanie. Czy chce zapomnieć? Tego nie wiem.
***
* Mam na myśli Jamsa z pierwszej części Zmierzch
**Co sama nazwa mówi ktoś kto jest nadzwyczaj dobry w tropienu. To jest pewien rodzaj daru.
I jak tam? Bardzo źle? Przepraszam że, tak długo nie dodawałąm i nie wiem czy uda mi się dodawać nn co dwa dni.
Przepraszam za błędy, staram się znaleść jakiś słownik ortograficzny. Proszę o komętarze.
Buziaki
-złotooka

11 komentarzy:

  1. Rozdział mi się podoba, chodź nie cieszy mnie to, że ta cała Natalie dołączyła do Cullen'ów, nie wiem czemu. Ale tak to rozdział niesamowicie niesamowity!
    Przed: ale, że itp. dawaj przecinek, a nie po nich. ;)

    OdpowiedzUsuń
  2. Rozdział - świetny, wreszcie w twoim opowiadaniu pojawił się Edzioo ^^ W sumie ,to się cieszę , że do Cullen' ów dołączyła Natalie ... Mam nadzieję, że będzie próbowała zdobyć Edzia xdd

    PS: Co do ortografii : nie musisz szukać żadnego słownika , przecież w większości programów jest takie coś, że się podkreśla , gdy są błędy !. ; )

    OdpowiedzUsuń
  3. Fajny rozdział, ja tam wolałabym żeby Natalie nie dołączyła do Cullen'ów ale co poradzić.. No i chciałabym żeby Bella była z Edwardem,wiem że raczej tak nie będzie ale tak bardzo bym chciała.
    Zapraszam na mojego nowo założonego bloga: http://klaroline-forever.blogspot.com/
    Czekam nn;) Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
  4. Świetny rozdział^^ Cieszy mnie to, że jest dosyć długi, ale szkoda, że tak długo trzeba było czekać... Podoba mi się ta Natalie, na razie jest taka tajemnicza. *.* Tak jak Sakura mam nadzieję, że Natalie zacznie podrywać Edwarda. ;D Przypuszczam, że Edward będzie uczył Renesmee... :) Hmm.. To będzie ciekawe . xdd Z niecierpliwością czekam na kolejny rozdział ;)

    PS: U mnie dzisiaj będzie nn ;D rosemare-collins-my-story.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  5. Hey :D prosiłaś mnie żebym napisała Ci jak zrobiłam taki wystrój loga u siebie. No więc muszę Cię zaskoczyć, bo nie ja zrobiłam ten wystrój. Zamówiłam szablon na http://malach-tow.blogspot.com/ u Rowindale, a ona była taka miła, że jak podałam jej mój login i hasło, to zrobiła taki piękny wystrój na moim blogu ^^. Zgłoś się do niej to na pewno Ci pomoże :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. tak zanm to strone tez zamuwilam tam szablon, chcialam tylko wiedziec jak udalo ci sie zrobic te podstrony, ale dzieki :D

      Usuń
  6. Przeczytałam na razie ten rozdział i strasznie mi się podoba ;)
    Będę czytać, komentować i oczywiście zapraszam do mnie ;>

    OdpowiedzUsuń
  7. Co do podstron : jesteś na stronie głównej bloga ,na lewej stronie masz zakładki i w nich szukasz strony "Strony" . Kiedy już tam wejdziesz , kliknij w "Nowa strona" i "Pusta strona" . Tam już wklejasz obrazki , piszesz i itd. ; )) Mam nadzieję , że pomogłam ^^

    OdpowiedzUsuń
  8. No i u mnie kolejna notka :) zapraszam :)

    OdpowiedzUsuń
  9. Wreszcie doczekałam się czegoś o Edwardzie ,ale opowiadanie cudowne <3!!!

    OdpowiedzUsuń