poniedziałek, 5 listopada 2012

Rozdział 11


Witajcie!!!

Zapraszam na notkę nr.6. Dziękuję za wszystkie miłe komętarze, naprawdę zrobiło mi się ciepło na sercu ^^. Nie będę was już trzymać w niepewności:

***

Z punktu widzenia Edwarda:

Nadal byłem w szoku. Jak ona mogła to zrobić! Przecież ten kto ją stworzył musiał jej wytłumaczyć reguły. Nie tylko dla swojego bezpieczenstwa ale także dla bezpieczenstwa nowonarodzonej Belli. Nieśmiecrtelne dziecko które stworzyła nie biegło za szybko. W oddali widziałam jak skręca w gęstwine i wbegia na polane kąpiącą się w słońcu. Pobiegłem za nią na polanę i odrazu dostrzegłem wielki kamień na środku łąki. Dziewczynka była widocznie mało kreatywna bo jej trop kończył się za kamieniem. Nie chciałem jej spłoszyć, więc ukucnołem tam gdzie stałem i powiedział naj łagodniejszym jakim mogłem.
-      Wyjdzi, nie zrobie ci krzywdy, powiedziałm patrząc na trawę pod moimi stopami.
-      Nie wierze ci, nagle usłyszałem w głowie. Ogranoł mnie strach, skąd wiedziała o moim darze. Przecież Bella nie miała powodu jej powiedzieć, bo jeśli mnie nienawidziła, a powinna, to powinna probować o mnie zapomnieć a nie rozdrapywać stare rany.
-      Skąd wiesz o moim darze? Zapytałęm zdziwioy.
-      Odpowiadałeś na niezadane pytanie, tylko któś kto ma dostęp do innych umysłów może to robić, powiedziała dziewczynka poważnym tonem.
-      Jesteś mądra jak na swój wiek, powiedziałem i spojrzałem na kamien. Usłyszałem, że dziewczynka próbuje się podnieść. Widocznie siedziała na ziemi żeby pozostać niezauwarzoną.
-      Jestem młodsza niż ci się wydaje, powiedziała dziewczynka, stojąc już na nogach. Za kamieniem dostrzegłem jej rudą czuprynę.
-      Czy ty kiedykolwiek mówisz, było by łatwiej gdybyśmy mogli prowadzić tą rozmowę na głos, powiedziałem i również stanąłem na nogi.
-      Mówie tylko wtedy kiedy muszę, jeśli już musisz wiedzieć, z reguły jestem mało mówna... tak jak mama, tą ostatnią część zdania powiedziała już z goryczą w głosie. Biedna, widocznie nie wiedział, że wampirzyca która podawała się za jej matkę, wogóle nie miała z nią nic wspólnego. Dziewczynka wyszła zza kamienia i ustawiła się przed nim. Dzieliło nas pięc metrów, jeśli nie mniej.
-      Musisz wiedzieć, że twoja... matka, z trudem wypowiedziałem ostatnie słowo. Nie trudno było mi wyobrazić sobie Bellę jako matke, ale przez myśl mi przeszło, że to ja mogłbym być ojcem tej małej istotki. Niestety mała dziewczynka nie pozwoliła mi dokończyć, bo jej głos odbił się echem w mojej głowie.
-      Moja matka jest najlepszom osobą jaką znam, nie masz prawa jej osądzać. Ona chciała tylko dla mnie jak najlepiej. Zapytaj kogo chcesz, nawet dziadek ci tak powie, powiedziała dziewczynka z troską i strachem w czekoladowych oczach.
-      Dobrze, powiedziałem poddając się. Nie byłem w stanie zabić takiego dziecka, nawet jeśli było wampire, ale skoro Bella pozwoliła jej przebywać z Charlie’im, który zapewne był tym którym dziewczynka nazywała dziadkiem, znaczy, że jej ufała. Więc ja też musiałęm spróbować.
-      Zacznijmi od początku, mam na imię Edward Cullen, a ty jak się masz na imię? Zapytałem widząc, że w oczach dziewczynki zawitała dziecięca ciekawość.
-      Jestem Renesmee Carlie Swan, ale mów mi Nessie, powiedziała w mojej głowie. Zdziwiło mnie jej imię, było takie... nietypowo piękne.
-      Dobrze Nessie, powiedz mi ile masz lat i dlaczego tak mało mówisz, może masz jakiś dar? Zapytałem niepewien czy dostanę odpowiedzi.
-      Mam prawie dwa lata i mam dar, a właściwie to nawet dwa, powiedziała dziewczynka, nie odpowiadając na wszystkie moje pytania.
-      Twoja kolej, dodała.
-      Ja mam 109 lat i jak już wiesz umiem czytać w myślach.
-      Opowiedz mi trochę  twoim życiu i co pamiętasz z popszedniego życia, powiedziałem i podeszłem trochę bliżej. Dziewczynka się nie zlękła, tylko stała przy kamieniu i spojrzała mi w oczy. Musiała być głodna, bo jej oczy były ciemne, ale w jej oczach było coś dobrego, coś ludzkiego. Jednak patrzyła się na mnie pytająco, jakby nie wiedziała o czym mówię. Mineła chwila zanim się odezwała.
-      Jakiego poprzedniego życia? Ja się tak urodziła, moja mama urodziła mnie taką dwa lata temu. Opowiadała mi o tym. Mój ojciec ją zostawił, była kompletnie sama i zagubiona. Na szczęście znalazła Hulien. To ona jej pomogła i przemieniła. Mam jeden dar po każdym rodziców, tyle odwrócony o 180 stopni. Kiedy dziewczynka skończyła monolog, wpatrywałem się w nią długo i intesywnie. Już nie wiedziałem komu wieżyć, nieznajomej dziewczynice, czy intuiicji.
-      Ale... jak? Udało mi się wyjąkać.
-      Wciąż nie rozumiesz, zapytała jakby odpowiedz na to całe zamieszanie była banalnie prosta. Jednak ja nadal nie mogłe pojąć o co jej chodzi.
-      Jestem dhampire, Edwardzi, hybrydą człowieka i wampira, moja matka urodziła mnie jak jeszcze była człowiekiem i ledwo uszła z życiem po porodzie, ale jeśli będzie ci łatwiej to pojąć, mogę ci to pokazać, zdziwiny kiwnołem głową i spowrotem ukucnołem. Mała dziewczynka podeszła do mnie. W tej pozycji była wyszsza ode mnie, a jej kasztanowe włosy błyszczały się w zachodzącym słońcu.
-      Jak masz zamiar mi to pokazać? Zapytałem z lekkim uśmiechem na ustach. Ta mała dziewczynka przynosiła radość tylko swoją obecnością i teraz kiedy byłem prawie pewien, że jest niewinna też mogłem sie cieszyć.
-      To mój dar Edwardzie, mój dotyk otwiera drzwi do mojego umysłu, usłyszałem cicho w mojej głowie, w tym samym momęcie dziewczynka połorzyła rączkę na moim policzku.
***
Nie jestem do końca zadowolona z tego rozdziału, czyję, że czegoś mu brakuje... 
z góry przepraszam za błędy i proszę i komętarze :D
Buziaki
-złotooka

10 komentarzy:

  1. Nic mu nie brakuje ;** Jest świetny . Nie wiem , co mam o nim napisać ... XD Byłam zaskoczona , że rozdział będzie przedstawiał Eda i Renesmee . o.O Ale bardzo mi się podobał ! Ciekawe , co Edward zobaczy ... :) Rozumiem te błędy ... Według mnie jesteś po prostu dyslektyczką . Nie zwracam już na nie uwagi . Mam w klasie dwie takie dziewczyny , jedna z nich jest moją najlepszą przyjaciółką . ;d
    Czekam na nn :* Już nie mogę się doczekać !! ;))

    OdpowiedzUsuń
  2. PROSZĘ !!! INFORMUJ MNIE NA BLOGU MY-VAMPIRE-MIND.BLOGSPOT.COM W ZAKŁADCE 'SPAM' ! PROSZĘ !!!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. dziękuję . I przepraszam , że się tak wydarłam ;)

      Usuń
  3. Wszystko jest jak należy ;)
    Jejciu jak ja na niego długo czekałam. Ale ten Edward powoli kapuje masakra,... ;) Będziesz dodawać 2 razy w tygodniu rozdziały? Pliss, ja nie wytrzymam przez TYDZIEŃ! Proszę :*

    OdpowiedzUsuń
  4. Naprawdę dobry rozdział. Szkoda,że pisałaś tylko z perspektywy Edwarda, ale i tak było świetnie.

    OdpowiedzUsuń
  5. Cudny ten rozdział, jak fajnie że Edward jej nie skrzywdził. Tylko co z Bellą..Oby do siebie wrócili, przecież się kochają i wgl. Trochę za krótki ale na prawdę ciekawy i świetnie się czyta. Jest bardzo dużo błędów ale już się przyzwyczaiłam i jakoś szczególnie mi to nie przeszkadza. Pisz dalej bo masz talent. Czekam na nn i zapraszam na moje blogi;)
    1. Klaus & Caroline: http://klaroline-forever.blogspot.com/
    2. O sadze zmierzch: http://saga-zmierzch-information.blogspot.com/
    3. O wszystkim i o niczym: http://about-everything-and-nothingg.blogspot.com/
    No każdym blogu dzisiaj pojawią się nowe notki;3

    OdpowiedzUsuń
  6. Brakuje?! Jest świetny! Jak dobrze, że Edward nic nie zrobił Nessie, ale co z Bellą?!

    OdpowiedzUsuń
  7. Ten rozdział jest zajebiście cudowny! ;* Rozmowa Edwarda z Renesmee była cudowna! :D Ciekawe jak Edward zareaguje, gdy dotrze do niego, że Bella jest biologiczną matką Nessie. ;) A co się stanie z Bellą? :O Mam nadzieję, że nic złego. :D Ciekawe jak to wszystko rozegrasz. :D No to ja czekam na NN. ^^

    OdpowiedzUsuń
  8. Zostałaś nominowana do nagrody Liebster Award na moim blogu;)
    Szczegóły znajdziesz tutaj: http://klaroline-forever.blogspot.com/
    Powodzenia;)

    OdpowiedzUsuń
  9. Kiedy ona mówi Edwardzie do swojego taty to sobie to wyobrażam i jest to bardzo słodkie :)

    OdpowiedzUsuń