Witajcie robaczki!!! Jestem spowrotem!!! Rozdział niestety trochę krótki bo weny u mnie jak nie było tak nie ma. Nie wiem też co będzie z nowym blogiem bo ledwo co mam czas żeby dodawać nn tutaj a co dopiero na inny blogu, może odłoże sobie ten pomysł na chwilę na bok?? Wiem też że zaniedbywałąm wasze blogi, wiem że wogule nie komętuje. Wielu z was (okej chyba wszyscy) pytali się czy jak zacznę z nowym blogiem to czy mam zamiar zawiesić ten, ale spokojnie, nawet do głowy by mi to nie przyszło, za bardzo was kocham i chyba serce by mi pękło gdybym musiała was zawieść (aż łezka poleciała), nie będe już bełkotać, zapraszam:
***
Spędziłiśmy u Cullen’ów reszte weekendu. W niedziele odwiedziły nas nawet
wilki z La Push i bardzo dobrze dogadały się z dokterem i jego rodziną.
Niestety Rosalie nawet nie chciała słyszeć o ich przybyciu, a co dobiero być w
jedny pokoju w towarzystwie jednego z członków sfory. Dlatego jak tylko
usłyszała, że mają się zjawić, wybełkotała tylko coś o śmierdzoncych kundlach i
tyle było ją widać. Edward też nie był zadowolony kiedy dowiedział się o
relacjach Renesmee-Jacob. Na szczęście nie było tak źle, ich tolerancja
kończyła się na przebywaniu w jednym pomieszczeniu i wymienianiu kilku słow bez
rzucanie się sobie do gardeł.
Renesmee też świetnie czuła się w towarzystwie Cullen’ów. W jakiś sposób
zaczeła mówić do Edwarda tato, zdziwiłam
się z racji tego, że nikt jej nie powiedział tego, że Edward naprawde jest jej
ojcem. Postanowiłam nie wnikać. Widocznie moja córka rozumała więcej niż się
spodziewałam.
Natalie się nie pokazała. Wszyscy wiedzieli co się dzieje, ale nikt nie
odważył się powiedzieć tego na głos. Dopiero w niedzielne popołudnie, kiedy
waza pełna kwiatów skomponowana przez Alice udeżyła parkiet w salonie z wielkim
hukiem. Wszyscy na to czekali, i się doczekali. Wizja Alice przedstawiała młodą
blondynkę chowającą się przed wschodzącym słońcem. Stałą w cieniu wielkiego
budynku z wieżą zegarową, a kiedy zegar wybił dwunastą, drzwi przy których
stała blondynk, otworzyły się. Z budynku wyszedł wielki, ciemnowłosy wampir. –Wyprałaś niebezpieczną porę na odwiedziny-
powiedział z pół uśmieszkiem na twarzy. –Jeden
promień słońca... i już miałabyś na sobie wyrok śmierci... a szkoda takiej
pięknej buzi-, złapał podbrudek blondwłosej i podniusł jej twarz do góry. – Zabieraj łąpy Felix, przyszłam tutaj żeby
porozmawaić z Arem, a nie na rantkę w ciemno- sykneła z ironią w głosie i
odepchneła jego renkę. – A teraz prować
do podziemi, bo szkoda mi zabić pupilka Wielkiej Trójcy-. Na twarzy Felix’a
pojawił się grymas a jego ręka powędrowała ponownie do twarzy blondynki. Jej
podbródek został ponownie ściśnięty, ale tym razem ze znacznie większą siłą –Uwarzaj- rzekł ostrzegawczo Felix –bo twoja buzia już nie będzie taka piękna jeszcze
jedno słowo...- nagle za jego placami pojawił się nowy głos, nie pozwalając
skończyć swoje groźby (albo jak kto woli niedoszłej próby mordu) –Felix-, zza pleców osiłka wyłoniła się
mała, ciemno ubrana postać. Jej brązowe włosy były związane w ciasny kok, a jej
oczy błyszczały niezdrowym, szkarłatym blaskiem.
Co dziwne, mała istotka nie mogła mieć (fizycznie) więcej niż 12 lat, a
wielki osiłek się jej przestraszył. Odrazu puścił blondynkę i cofnoł się robiąc
miejsce dla nowo przybyłej, szkarłatnookiej dziewczynki. –Jane- (w książkach Jane ma brązowe włosy) powiedziała blondynka z
lekką radością w głosie i skineła głowę z wyrazem szacunku. –Natalie- powiedziała brunetka, -Co cię do nas sprowadza, czyżby twój nowy
klan nie spełniał twojch oczekiwań- blondynka pokręciła lekko głową z małym
uśmieszkem na twarzy, -Mam sprawę do Aro,
może ty wskarzesz drogę do podziemi, bo twój kolego nie okazał się równie
pomocny jak oczekiwałam-. Jane odwróciła się i znikneła w ciemnościach
korytarza, blondynka podążyła za nią. Kiedy poszły Felix prychnoł i zamkął
jednym ruchem ciężkie drewniane drzwi.
***
Okej ludzie teraz potrzebuje pomysłów, co dalej?? Macie jakieś?? Jeśli tak to wyślijcie mi e-mail i nie piszcie w komętarzach bo wtedy wszyscy będą wiedzieli co dalej!!
Co do nn to nie wiem. Do szkoły muszę zrobić kilka projektów, moja sunia chyba będzie miała małe i na dodatek szukam pracy więc prosze o pomoc!!
Buziaki
-złotooka
Yeah! Jestem pierwsza ;D
OdpowiedzUsuńDobrze, że się odezwałaś. Tak się bałam, że nas zostawisz.
Mi rozdział się podoba. Nie mam pomysłu co może być dalej :(
Buziaki, i do kolejnego ♥
cieszę się że jednak nie zawisasz bloga, a co do wpisu to--> ŚWIETNY!!!
OdpowiedzUsuńzapraszam na http://milosc-jest-magiczna.blogspot.com
pozdrawiam Marta ;**
jest już prolog!
Świetny rozdział, ale..
OdpowiedzUsuńPomysłów nie mam, też mam dużo pracy.
Tak ogółem zapraszam równie na tego bloga, który czytasz i dwa pozostałe, które założyłam, gdy cię nie było.
( another-story-twilight.blogspot.com, inne-niz-sie-wydaje.blogspot.com i symbol-nadziei.blogspot.com)
Bardzo przepraszam, że nie w zakładce od SPAMU, ale się śpieszę.
:(
Mam nadzieję, że wybaczysz.
Przykro mi, że jednak już nie czytasz mojego bloga.
UsuńTrudno, ja twój będę czytała. ;*
Cieszę się, że już opublikowałaś nowy rozdział, czekałam na to ze zniecierpliwieniem. xD
OdpowiedzUsuńRozdział był bardzo fajny, chociaż rzeczywiście trochę krótki. Oczywiście rozumiem, że masz nawał pracy, a i wena to wredna s**a, wiem, że lubi płatać figle.
Ja sama na dzień dzisiejszy pomysłów nie mam, ale jeśli coś mi wpadnie do głowy, to bezzwłocznie do Ciebie napiszę.
PS Piszę z innego konta, ale to ja, Heaven z www.smiertelna-wiecznosc.blogspot.com
Hej :)
OdpowiedzUsuńCieszę się, że jednak dodałaś tu rozdział.
Bardzo mi się to podoba. Rozdział był super jak zawsze i mam nadzieję, że kolejny pojawi się w najbliższym czasie.
Jeśli masz ochotę zapraszam do mnie na love-is-not-a-color.blogspot.com Nie o zmierzchu ale może się spodoba :)
Pozdrawiam ;D
Cieszę się, że Jane nie opisałaś, jako blondynki. W książce było, że jest brunetką i tak powinno być. ;)
OdpowiedzUsuńCo do rozdziału, to mogę zatańczyć taniec szczęścia, bo w końcu się go doczekałam. Niby krótki, ale wciągający i ciekawy. Czekam na nn i życzę weny. ;*
Cudowny blog. Przeczytałam wszystkie rozdziały od początku i muszę Ci powiedzieć, że pozytywnie mnie zaskoczyłaś. Co prawda jest tam trochę literówek i błędów ortograficznych, ale nie narzekam :D
OdpowiedzUsuńGdybyś chciała, zapraszam do mnie (tematyka Zmierzchu :))
www.midnight-elisa-twilight-zmierzch.bloog.pl
Zapraszam do sb: http://milosc-jest-magiczna.blogspot.com/ jest już nn
OdpowiedzUsuńMarta ;D
Zapraszam do odwiedzenia www.blood-in-the-veins.blogspot.com
OdpowiedzUsuń